Mam do was ukochany Kościele Jezusa wiadomość, która pojawiła się w moim sercu w trakcie modlitwy:
Czy jest w Twoim życiu ktoś komu dajesz prawo do korekty swojego życia i postępowania? Czy jesteś w stanie przyjąć od kogoś korektę i napomnienie?
Ewangelia polega na całkowitej transformacji, przemianie ciebie i mnie, przemianie twojego i mojego życia. Jak ta przemiana powinna wyglądać? Bóg stworzył kazdego z nas na swój obraz. Jaki jest Bóg? Możnaby pisać godzinami, ale przede wszystkim Bóg jest Miłością. Grzech popsuł nas i obraz Boga w nas. W Kol 3,9-10 czytamy:
„zrzuciliście z siebie starego człowieka z jego uczynkami; a przyodzialiście się w nowego, który się odnawia w poznaniu na obraz tego, który go stworzył.” – Kol 3,9-10
W momencie nawrócenia i chrztu moc grzechu nad naszym życiem zostaje zdjęta. Dlatego możemy zrzucić z siebie starego człowieka, czyli grzeszny charakter i postępowanie i przyodziać się w nowego – podobnego do Chrystusa. To jest nasz nowy charakter, stworzony przez Boga. Ten nowy charakter kształtuje się na obraz Boga przez poznawanie Go i przebywanie z Nim. Zatem moc ewangelii polega na tym, że nasze życie po nawróceniu przemienia się na obraz Boga, który nas stworzył, jeśli tylko na to pozwalamy. Bóg chce dawać nam korektę i napomnienie byśmy zmierzali we właściwym kierunku.
„To więc mówię i zaklinam na Pana, abyście już więcej nie postępowali, jak poganie postępują w próżności umysłu swego, mający przyćmiony umysł i dalecy od życia Bożego przez nieświadomość, która jest w nich, przez zatwardziałość serca ich, mając umysł przytępiony, oddali się rozpuście dopuszczając się wszelkiej nieczystości z chciwością. Ale wy nie tak nauczyliście się Chrystusa, jeśliście tylko słyszeli o nim i w nim pouczeni zostali, gdyż prawda jest w Jezusie. Zewleczcie z siebie starego człowieka wraz z jego poprzednim postępowaniem, którego gubią zwodnicze żądze i odnówcie się w duchu umysłu waszego, a obleczcie się w nowego człowieka, który jest stworzony według Boga w sprawiedliwości i świętości prawdy. Przeto, odrzuciwszy kłamstwo, mówcie prawdę, każdy z bliźnim swoim, bo jesteśmy członkami jedni drugich. Gniewajcie się, lecz nie grzeszcie; niech słońce nie zachodzi nad gniewem waszym, nie dawajcie diabłu przystępu. Kto kradnie, niech kraść przestanie, a niech raczej żmudną pracą własnych rąk zdobywa dobra, aby miał z czego udzielać potrzebującemu. Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. A nie zasmucajcie Bożego Ducha Świętego, którym jesteście zapieczętowani na dzień odkupienia. Wszelka gorycz i zapalczywość, i gniew, i krzyk, i złorzeczenie niech będą usunięte spośród was wraz z wszelką złością. Bądźcie jedni dla drugich uprzejmi, serdeczni, odpuszczając sobie wzajemnie, jak i wam Bóg odpuścił w Chrystusie.” – Ef 4,17-32
Wobec tego pytania, które pomogą ci sprawdzić czy idziesz w dobrym kierunku w swoim chrześcijańskim życiu brzmią:
- Co się zmieniło po nawróceniu w moim życiu, w moim postępowaniu, w moim charakterze? A co jeszcze jest do zmiany na obraz Miłości?
- Czy jest w moim życiu ktoś od kogo przyjmuję napomnienie? Komu daję prawo, by korygował moje życie, gdybym szedł w złym kierunku?
Szatan uczynił bardzo wiele, aby ludzie wzbili się w dumę oraz pychę tak, by stali się sami dla siebie przewodnikami i autorytetami. Zrobił to w Edenie podważając autorytet Boga. I skutecznie usuwa ze społeczeństwa szacunek i pokorę oraz uznanie dla autorytetów. Powszechna w naszym kraju stała się krytyka wobec władzy, co przenosi się także do kościoła. Kościół jest pełen chrześcijan, którzy nie uznają żadnych autorytetów, bądź uznają tylko takie, które im odpowiadają, które łechcą ich ucho (2 Tym 4,3), by dalej mogli iść w swoim kierunku. W ten sposób bardzo mało oglądamy mocy ewangelii do przemiany naszego życia i charakteru na obraz życia i charakteru Boga. W ten sposób kościół wciąż jest w większej mierze cielesny niż duchowy. A przecież tak bardzo pragniemy duchowego życia i doświadczenia. Chcę ciebie i siebie zmotywować – zacznijmy od siebie. Zbadaj szczerze swoje serce w tym temacie.
- Czy pozwalam Bogu przemieniać siebie, nawet jeśli to wydaje się początkowo niewygodne (jak wytapianie złota w ogniu – proces niełatwy, ale jaki wspaniały rezultat!)?
- Czy pozwalam ludziom, przez Niego posłanym do mnie, korygowac moje postępowanie, czy też jestem sam dla siebie przewodnikiem i kwestionuję mądrość Boga i/lub Jego dzieci?
Pamiętajmy, przemiana naszego życia na obraz Boga da nam więcej radości, pokoju, miłości i satysfakcji niż jakakolwiek nasza własna wizja życia. Zaufaj Mu calkowicie. On ma dla ciebie naprawdę lepsze plany niż ty sam dlatego przyjmuj Jego korektę i napomnienie :)
„A nie dostosowujcie się do tego świata, ale przemieńcie się przez odnowienie waszego umysłu, abyście mogli rozeznać, co jest dobrą, przyjemną i doskonałą wolą Boga.” – Rzym 12,2
Ściskam Was w Chrystusie!
Kasia