„Zawarłem umowę ze swoimi oczyma, że nie spojrzę pożądliwie na pannę. Jakiż miałbym dział od Boga z góry i dziedzictwo Wszechmocnego z wysokości? Czyż nie spada na złośników zguba, a nieszczęście na złoczyńców? Czyż On nie widzi moich dróg i nie liczy wszystkich moich kroków? Jeżeli postępowałem fałszywie, jeżeli moja noga śpieszyła się do oszustwa, To niech mnie Bóg zważy na dokładnej wadze, a wtedy pozna moją niewinność! Jeżeli mój krok zboczył z właściwej drogi i za oczyma poszło moje serce, a do dłoni moich przylgnęła jaka zmaza, To niech ja sieję, a inny niech spożywa, i niech będą wykorzenione moje latorośle! Jeżeli moje serce dało się uwieść przez inną kobietę i jeżeli czyhałem u drzwi mojego sąsiada, To niechaj moja żona miele dla innego, niech inni z nią obcują! Bo to jest czyn sprośny i występek karygodny, Bo to byłby ogień, który pożera aż do zatracenia, i mógłby pochłonąć całe moje mienie.” – Job 31,1-12
Szatan, podstępny nieprzyjaciel, obmyślił szereg pułapek i przeszkód mających zawrócić nas z drogi bądź skierować w złą stronę z dala od Chrystusa. Niestrudzony geniusz naszego przeciwnika (1 Pio 5,8) wciąż tworzy pokusy zdolne uwieść nasze serce oraz fałszywe nauki zdolne omamić nasz umysł. Szatan chciałby odebrać naszemu Panu chwałę, która Mu się słusznie należy, pozbawić nas radości i nagrody płynących z posłuszeństwa Bogu i powstrzymać nas od ratowania zniewolonych w „sidłach diabła, który ich zmusza do pełnienia swojej woli” (2 Tym 2,26). Na szczęście „jego zamysły […] są nam dobrze znane” (2 Kor 2,11). Jedyną nadzieją szatana jest wykorzystanie trzech wrodzonych słabości człowieka: „Pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pycha tego życia nie pochodzi od Boga, lecz od świata.” – 1 Jan 2,16b
Trzy słabości człowieka
Wszystkie te trzy słabości wykorzystano w kuszeniu Ewy. Spostrzegła ona bowiem, że zakazane drzewo „ma owoce dobre do jedzenia (pożądliwość ciała) i że były miłe dla oczu (pożądliwość oczu) i godne pożądania dla zdobycia mądrości (pycha życia)” (1 Mojż 3,6). Powodowana tymi pożądliwościami postawiła siebie na pierwszym miejscu, spychając Boga na dalszy plan. Często to właśnie my i nasze przyjemności są przed tym, co jest Bożą wolą. Szatan chciał spożytkować tę samą taktykę na Chrystusie (Mat 4,1-11; Łuk 4,1-13). Gdy po czterdziestodniowym poście Jezus mocno osłabł z głodu, szatan kusił Go, żeby sprawił, „aby te kamienie stały się chlebem” (pożądliwość ciała), „pokazał mu wszystkie królestwa świata” (pożądliwość oczu) i zachęcał, aby rzucił się w dół z narożnika Świątyni, tak by Żydzi widząc aniołów przybywających Mu na ratunek „aby nie zranił o kamień nogi swojej”, padli przed Nim ze czcią na kolana (pycha życia).
- Pożądliwość ciała (oddanie czci nieprzyjacielowi wewnętrznemu – naszej cielesności),
- Pożądliwość oczu (oddanie czci nieprzyjacielowi zewnętrznemu – temu światu),
- Pycha tego życia (oddanie czci sobie samemu – stawianie siebie na miejscu Boga)
Pierwsi ludzie ulegając tym trzem pożądliwościom utracili Raj natomiast Jezus zwyciężając pokusy diabelskie na tych trzech polach odzyskał utracony przez nas Raj i sprawił, że możemy wrócić z powrotem do tego miejsca.
Jak być duchowym zwycięzcą?
Zachowanie szatana w obu tych wypadkach obnaża cały jego repertuar. Łatwo możemy zatem rozpoznawać jego podstępy, przyznając zarazem, że na manowce wiodą nas nasze własne pożądliwości (Jak 1,14). Możemy pokonać go, lecz nie naszą własną siłą, ale mocą Chrystusa, który żyje w nas. Chrystus pokonał szatana dzięki temu, że oparł się na Słowie Bożym („napisano”) i był posłuszny Ojcu („nie Moja, lecz Twoja wola niech się stanie” – Łuk 22,42). Musimy naśladować Jego przykład.
Ostateczną bronią, którą dysponuje szatan, jest groźba śmierci fizycznej. Groźba ta, wobec której zresztą Chrystus również stanął i przezwyciężył ją, stawia nas wobec wszystkich tych trzech pokus jednocześnie. Już od ogrodu w Edenie najpierwotniejszym instynktem człowieka jest instynkt samozachowawczy. Kurczowo trzymamy się tego świata, gdyż zwodniczo obiecuje on zaspokoić naszą „pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pychę życia”. Te trzy, jak pisze Jan to „wszystko, co jest na świecie” (1 Jan 2,16).
„Lęk przed śmiercią” sprawia, że ludzie „całe życie są w niewoli” (Hebr 2,15). Chrystus jednak przestrzegał, że „kto by chciał życie swoje zachować, utraci je”; obiecał natomiast: „kto by utracił życie swoje dla Mnie, odnajdzie je” (Mat 16,25). Innymi słowy, jeśli kurczowo trzymamy swoje życie dla siebie i boimy się bądź nie chcemy oddać wszystkiego Chrystusowi, stracimy prawdziwe życie, które Bóg ma dla nas w zanadrzu. Jeśli jednak ze względu na Chrystusa posłusznie i z miłością porzucimy życie, jakie chciałoby wieść nasze „ja”, to On sam zacznie żyć w nas prawdziwym życiem, dla którego nas stworzył i odkupił, życiem wielkiej radości pomimo prób i cierpień, które oddaje chwałę Bogu i nigdy się nie kończy.
„Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, jeśli ziarnko pszeniczne, które wpadło do ziemi, nie obumrze, pojedynczym ziarnem zostaje; lecz jeśli obumrze, obfity owoc wydaje. Kto miłuje życie swoje, utraci je, a kto nienawidzi życia swego na tym świecie, zachowa je ku żywotowi wiecznemu. Jeśli kto chce mi służyć, niech idzie za mną, a gdzie Ja jestem, tam i sługa mój będzie; jeśli kto mnie służy, uczci go Ojciec mój.” – Jan 12,24-26
W Słowie Bożym mamy również zachętę co do Bożej pomocy:
„Dotąd nie przyszło na was pokuszenie, które by przekraczało siły ludzkie; lecz Bóg jest wierny i nie dopuści, abyście byli kuszeni ponad siły wasze, ale z pokuszeniem da i wyjście, abyście je mogli znieść.” – 1 Kor 10,13