Osądzanie – kiedy nie powinniśmy, a kiedy musimy osądzać? Czy chrześcijanie powinni sądzić, czy nie? W tej części nauczania skupimy się na fragmentach Pisma Świętego, które przestrzegają nas przed osądzaniem innych lub zachęcają, byśmy powstrzymali się od pochopnych sądów.
PRZECIW OSĄDZANIU
Najbardziej znanym fragmentem dotyczącym osądzania są słowa Jezusa z Ewangelii Mateusza:
„Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Albowiem jakim sądem sądzicie, takim was osądzą i jaką miarą mierzycie, taką i wam odmierzą. A czemu widzisz źdźbło w oku brata swego, a belki w oku swoim nie dostrzegasz? Albo jak powiesz bratu swemu: Pozwól, że wyjmę źdźbło z oka twego, a oto belka jest w oku twoim? Obłudniku, wyjmij najpierw belkę z oka swego, a wtedy przejrzysz, aby wyjąć źdźbło z oka brata swego.” – Mat 7,1-5 (por. Łuk 6,35-37)
1 – Najpierw powinniśmy osądzać samych siebie i własne życie!
Nie możemy dostrzec problemów w innych, jeśli nie widzimy ich w sobie. Zanim zaczniemy poprawiać innych, powinniśmy pozwolić, by Duch Święty przeszukał nasze serce i pokazał nam, co wymaga zmiany. Tylko człowiek oczyszczony, pokorny i świadomy własnych słabości może stać się pomocą i błogosławieństwem dla innych.
„Jeśli byśmy sami siebie osądzali, nie bylibyśmy sądzeni.” – 1 Kor 11:31
2 – Nie wyolbrzymiaj problemów! Problemy innych osób czasem nie są aż tak duże jak się nam wydaje!
Zauważ, że w przytoczonym fragmencie Jezus mówi o źdźble i belce. Problemy innych osób często nie są tak wielkie, jak się nam wydaje — to nasze postrzeganie może je powiększać. Lepiej zamiast oceniać, spojrzeć na drugiego człowieka oczami miłości i zrozumienia.
Największym problemem ludzkości był grzech — i to Jezus Chrystus go usunął. On zapłacił za dług, którego nikt z nas nie mógł spłacić.
Jeśli więc On darował nam tak wielki dług, my również powinniśmy darować mniejsze winy tym, którzy zawinili wobec nas.
Przypowieść o dwóch dłużnikach (Łuk 7:41–43) pokazuje, że ten, komu więcej darowano, bardziej miłuje. Tak i my – odkupieni i oczyszczeni – mamy okazywać innym tę samą łaskę, którą sami otrzymaliśmy.
3 – W jaki sposób mamy pomagać innym?
Jezus użył obrazu oka – najdelikatniejszej części ciała. Jak wyjąłbyś źdźbło z oka? Czy wziąłbyś do tego młotek albo coś ciężkiego? Nie! Potrzebna jest delikatność, ostrożność i precyzja. Tak samo ma wyglądać nasza pomoc wobec innych — z miłością, łagodnością i wrażliwością. Słowo Boże mówi, że jesteśmy źrenicą Bożego oka:
„Znalazł go w ziemi pustynnej… strzegł jak źrenicy oka swego.” – 5 Mojż. 32:10
„Strzeż mnie jak źrenicy oka, ukryj mnie w cieniu swoich skrzydeł.” – Ps 17:8
„Kto was dotyka, dotyka źrenicy mego oka.” – Zach 2:8
„Źrenica oka” symbolizuje centrum Bożej uwagi i miłości. Tak, jak chronimy własne oko przed najmniejszym zagrożeniem, tak Bóg chroni i pielęgnuje swój lud. Dlatego każda nasza reakcja wobec brata lub siostry w Chrystusie powinna być równie pełna szacunku, delikatności i troski, jak ta, z jaką Bóg traktuje nas samych. Oznacza to, że Bóg widzi nas, strzeże nas i reaguje, gdy ktoś próbuje nas zranić. W Nowym Przymierzu (przez Jezusa Chrystusa) to odnosi się do Kościoła – Ciała Chrystusa. Wszyscy wierzący są umiłowani i chronieni przez Boga w taki sam sposób.
4 – Kto jest naszym bratem, siostrą?
Biblia nie nakazuje osądzać niewierzących – ponieważ oni już są pod sądem, dopóki nie poznają Chrystusa. Naszym zadaniem wobec świata nie jest potępianie, ale głoszenie Ewangelii, okazywanie łaski i miłosierdzia.
„Bo Bóg nie posłał Syna na świat, aby sądził świat, lecz aby świat był przez Niego zbawiony.” – Jan 3:17
Natomiast osądzanie w kontekście braci i sióstr w wierze to zupełnie inna kwestia — o tym będziemy mówić w kolejnej części nauczania.
Tam przyjrzymy się sytuacjom, w których osąd jest potrzebny, np. dla ochrony Kościoła, napomnienia lub rozróżnienia dobra od zła.
Niewłaściwy osąd – czyli sąd osoby nieprzemienionej – zawsze powraca do niej w ten sam sposób!
Porównanie z Rzymian 2:1-4 – Nie bądźmy sędziami!
„Nie ma przeto usprawiedliwienia dla ciebie, kimkolwiek jesteś, człowiecze, który sądzisz; albowiem, sądząc drugiego, siebie samego potępiasz, ponieważ ty, sędzia, czynisz to samo. Bo wiemy, że sąd Boży słusznie spada na tych, którzy takie rzeczy czynią. Czy mniemasz, człowiecze, który osądzasz tych, co takie rzeczy czynią, a sam je czynisz, że ujdziesz sądu Bożego? Albo może lekceważysz bogactwo jego dobroci i cierpliwości, i pobłażliwości, nie zważając na to, że dobroć Boża do upamiętania cię prowadzi?” – Rzym 2,1-4
W pierwszym rozdziale Listu do Rzymian (Rz 1:18–32) Paweł opisuje pogan, którzy nie znali Boga, a mimo to oddali się bałwochwalstwu i wszelkim grzechom. Natomiast od drugiego rozdziału zwraca się do ludzi religijnych, wierzących, zwłaszcza do Żydów – tych, którzy znali Prawo, ale osądzali innych, często samych siebie nie badając. To poważne ostrzeżenie dla każdego wierzącego:
👉 łatwo dostrzegać grzech w życiu innych,
👉 trudniej zauważyć grzech w sobie.
Najczęściej ci, którzy najwięcej osądzają innych, sami borykają się z ukrytymi problemami. Surowe serce rodzi surowy osąd. A twardość wobec ludzi nigdy nie przynosi przemiany – tylko łaska i prawda mogą zmieniać.
PRZYKŁADY:
W niektórych wspólnotach można spotkać podejście pełne prawa i oceny, a nie miłości i zaufania Bogu. Ktoś powie:
„Nie możemy ochrzcić tej osoby, bo pali papierosy, bo nie ma ślubu, bo jeszcze nie wygląda idealnie.”
A jednak Bóg patrzy inaczej! Chrzest nie jest nagrodą za doskonałość, lecz świadectwem wiary i początku przemiany. Jeśli ktoś wierzy, a jego serce zostało dotknięte przez Boga – pozwólmy, by Duch Święty prowadził proces oczyszczenia.
Słabego w wierze przyjmujmy bez osądzania
„Słabego w wierze przyjmujcie, a nie wdawajcie się w spory z nim o poglądy. Jeden wierzy, że może jeść wszystko, słaby zaś jarzynę jada. Ten, który je, niech nie pogardza tym, który nie je, a ten, który nie je, niech nie sądzi tego, który je; Bóg go bowiem przyjął. Kim jesteś ty, że sądzisz cudzego sługę? Czy stoi, czy pada, do swojego Pana należy. Ostoi się jednak, bo Pan ma moc podtrzymać go.” – Rzym 14,1-4 (por. Gal 6,1)
Współcześni „słabi w wierze”. To mogą być osoby, które:
- dopiero co się nawróciły,
- słuchają jeszcze niewłaściwej muzyki,
- mają tatuaże,
- nie są w formalnym związku,
- mają pewne niezrozumiałe poglądy lub zwyczaje.
Zamiast ich osądzać, módlmy się o nich i okazujmy miłość, pamiętając, że Bóg rozpoczął w nich dzieło, które sam dokończy.
„Ty zaś czemu sądzisz swego brata? Albo i ty, czemu pogardzasz swoim bratem? Wszyscy bowiem staniemy przed sądem Bożym. Napisano bowiem: Jakom żyw, mówi Pan, uklęknie przede mną wszelkie kolano, a każdy język wyzna Boga. Tak więc każdy z nas za samego siebie zda sprawę Bogu. Przeto nie sądźmy już jedni drugich, lecz raczej to postanówcie, aby nie dawać bratu powodu do zgorszenia albo do upadku.” – Rzym 14,10-13
Wspólna myśl obu fragmentów:
Nie jesteśmy panami naszych braci – jesteśmy współsługami. Nie mamy prawa do ostatecznego sądu, bo każdy zda sprawę Bogu. Naszym zadaniem nie jest stawiać się ponad innymi, lecz budować ich w miłości i umacniać w wierze.
Paweł – przykład pokory i zaufania Bożemu sądowi
„Niechaj więc każdy uważa nas za sługi Chrystusa i za szafarzy tajemnic Bożych. A od szafarzy tego się właśnie wymaga, żeby każdy okazał się wierny. Lecz co się mnie tyczy, nie ma najmniejszego znaczenia, czy wy mnie sądzić będziecie, czy jakiś inny sąd ludzki, bo nawet ja sam siebie nie sądzę. Albowiem do niczego się nie poczuwam, lecz to mnie jeszcze nie usprawiedliwia, bo tym, który mię sądzi, jest Pan. Przeto nie sądźcie przed czasem, dopóki Pan nie przyjdzie; On też wydobędzie na jaw to, co ukryte w ciemnościach, i objawi zamysły serc; a wtedy każdy otrzyma pochwałę od Boga.” – 1 Kor 4,1-5 (por. Jan 7,24)
Nie jesteś tym, co mówią o tobie inni, ani nawet tym, co sam o sobie myślisz. Twoją wartość i prawdziwy stan zna tylko Bóg! Nie sądź „przed czasem” – nie wydawaj ostatecznych wyroków o ludziach, bo jeszcze nie widzisz wszystkiego. Tylko Bóg zna serce i motywy. Człowiek może wyglądać dobrze na zewnątrz, a być zepsuty wewnątrz – albo odwrotnie, wyglądać słabo, a mieć serce wierne i czyste.
Jakub o języku i sądzeniu
„Nie obmawiajcie jedni drugich, bracia. Kto obmawia brata albo sądzi swego brata, obmawia zakon i sądzi zakon; a jeśli sądzisz zakon, nie jesteś wykonawcą zakonu, lecz sędzią. Jeden jest prawodawca i sędzia, Ten, który może zbawić i zatracić. A ty kimże jesteś, że sądzisz bliźniego?” – Jak 4,11-12
Jakub idzie jeszcze dalej – pokazuje, że samo mówienie źle o bracie jest formą osądu!
Pytania do refleksji:
- Czy łatwiej przychodzi ci dostrzegać „drzazgi” w innych niż „belki” w sobie?
- Czy zdarza ci się mówić źle o bracie lub siostrze, zamiast modlić się o nich?
- Czy twoja postawa wobec „słabszych w wierze” buduje ich, czy ich zniechęca?
- Czy nie wydajesz pochopnych wyroków o kimś, kto w oczach Boga może być wierny i cenny?
- Czy pamiętasz, że ostateczny sąd należy tylko do Boga – a ty sam również staniesz przed Jego tronem?
- Czy nie próbujesz oceniać ludzi „przed czasem” – zamiast zaufać, że Bóg objawi ukryte rzeczy?
- Czy bardziej zależy ci na tym, co myślą o tobie ludzie, czy na tym, co myśli Bóg?
Podsumowanie
Powstrzymywanie się od osądzania nie oznacza obojętności na grzech. To raczej postawa serca, które napomina w miłości, z czystego motywu i z troski o drugą osobę.
W kolejnej części przyjrzymy się fragmentom, które pokazują, że istnieje również właściwy, duchowy osąd – ten, który pochodzi z Ducha Świętego i jest zgodny z Bożym sercem. Tam poznamy Boga jako doskonałego Sędziego.